A może tak sushi dla Mamy?

Nie zawsze prezentem musi być kwiatek, biżuteria czy słodki upominek.Może zechcecie zaskoczyć Mamę czymś niecodziennym? Mojej Mamie sushi przypadło do gustu, więc może i Waszym spodoba się ten smak. Było to moje pierwsze sushi, które przygotowałam w domu . Wstyd się przyznać, że zestaw startowy czekał na odpowiednią chwilę od Gwiazdki, jednak najważniejsze, że w końcu został wykorzystany i powiem Wam, że myślałam, że będzie to trudniejsze. Gdzieniegdzie czytałam, że trzeba wprawy, aby sushi wyszło ładne i kształtne, jednak po zrobieniu pierwszej "rolki" zauważycie co należy poprawić, gdzie dodać więcej ryżu, aby wszystko miało ładny kształt i następne wyjdą takie jak powinny! Udanego weekendu i wszystkiego dobrego dla wszystkich Mam, lecz w szczególności mojej!


Lista składników

500 g ryżu do sushi
ok. 5-6 arkuszy nori
sos sojowy
wasabi
ocet ryżowy
imbir marynowany
cukier
sól
żółta rzodkiew daikon
paluszki surimi
łosoś wędzony
świeży ogórek
awokado 
sezam czarny

dodatkowo
deska do krojenia
ostry nóż
miseczka z wodą octową (tezu)
mata bambusowa
pałeczki
mokra ściereczka

Przygotowanie

Zaczynamy od przygotowania ryżu. Najlepiej zrobić to wg wskazań producenta, jednak jeśli nie ma instrukcji na opakowaniu możecie skorzystać z moich wskazówek. Ryż bardzo dokładnie płuczemy, wymieniamy wodę do momentu aż woda będzie przejrzysta, zalewamy zimną wodą na 30 minut. Odsączamy, wkładamy do garnka, wlewamy 2 szklanki wody, szczelnie przykrywamy, zagotowujemy, po czym gotujemy 3 minuty. Zmniejszamy ogień do minimum i gotujemy ok. 10 minut, wyłączamy ogień i zostawiamy pod przykryciem na około 15 minut. Przygotowujemy zaprawę: mieszamy 1/4 szklanki octu ryżowego, 4 łyżki cukru, 2 łyżeczki soli i podgrzewamy aż zaprawa będzie stanowiła jednolitą masę. Ryż przekładamy do drewnianej lub porcelanowej misy, skrapiamy zaprawą i delikatnie mieszamy, ryż studzimy za pomocą wachlarza do temperatury pokojowej lub odstawiamy do ostygnięcia i przykrywamy mokrą ściereczką. 
Przygotowujemy tezu do zwilżania palców, mieszamy wodę z octem ryżowym w proporcji 1:1. 

Ja przygotowałam futomaki, czyli grube rolowane sushi i ura makisushi, czyli sushi rolowane ryżem na zewnątrz. 







Zaczynamy od ułożenia arkuszu nori na macie bambusowej lśniącą stroną w dół. Zwilżamy ręce tezu i nabieramy garść ryżu, rozprowadzamy go równomiernie na całej powierzchni nori. 


Przez środek ryżu rozprowadzamy opcjonalnie pastę wasabi, nie każdy zniesie moc japońskiego, zielonego chrzanu. 



Następnie układamy wybrane przez siebie dodatki i zwijamy matę ze wszystkimi składnikami, lecz zatrzymujemy się około 2,5 cm od brzegu nori. Unosimy matę i zwijamy dalej, aż brzegi wodorostów się złączą, jednocześnie uciskamy, aby ryż stał się zbity. 



 Rolkę przekrawamy na pół, kładziemy obok siebie i następnie kroimy na trzy lub (tak jak ja) cztery części. W ten sposób otrzymujemy sześć - osiem kawałków. 






Ura makisushi wyglądają naprawdę ciekawie, dlatego warto trochę się wysilić i zrobić także ten rodzaj sushi. Ryż rozkładamy na nori tak jak w poprzednim przypadku, z tą różnicą, że przekładamy nori ryżem do dołu na mokrą ściereczkę. Nori smarujemy wasabi i układamy wybrane składniki. 


Zwijamy matę tak jak w przygotowaniu futomaków. Zdejmujemy matę, ściereczkę i rolę posypujemy czarnym sezamem. Rolkę kroimy na 6-8 części.



Przygotowane sushi podajemy z sosem sojowym, pastą wasabi oraz marynowanym imbirem i pałeczkami. 





Komentarze

  1. Uwielbiam sushi :). Od czasy do czasu też robimy. Ale dawno już nie jadłem trzeba będzie nad tym pomyśleć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz